Warszawa i nieproszony gość / Warsaw and and uninvited guest
Zobacz oryginał pon., 26/03/2018 - 22:11Podobno przyszła wiosna. Nie wiem, tylko słyszałam. Jestem w domu, bo mam gościa. Nieproszonego, nielubianego, absolutnie nie oczekiwanego. Przychodzi niespodziewanie i siedzi u mnie ile mu się podoba; czasami kilka godzin, czasami kilka dni. Nie da się go wyprosić. Muszę być w domu, nigdzie nie mogę wyjść. Musze poświęcić mu cały swój czas; nie mogę czytać, nie mogę oglądać tv. Musi być cicho i ciemno. Musiałam opuścić rolety, do końca. Mimo to widzę, jak promienie słońca próbują wejść do mojej sypialni. Gdy na chwile zajmie się sobą, mogę zajrzeć do telefonu, na fejsbuka i zobaczyć jak inni cieszą się z ciepłego weekendu. Ja nie mogę. Mam gościa. Nieproszonego, nielubianego ...
W piątek byłam w Warszawie. Nie, nie na manifestacji. Byłam z synem u lekarza. Młody się spisał i zrobił świetne foty. Do tego udany shopping w Złotych Tarasach, u lekarza wszystko ok i tylko ten gość, którego przywiozłam z Warszawy ...
No i kolejne wyzwanie PHENOMENAL US ... Znowu nie mogłam podjąć wyzwania. Wszystko przez jednego... nieproszonego gościa ...
Zaloguj się, żeby dodać komentarz.