Pufa, siedzisko, podnóżek... must have każdego domu

Nie lubimy się nudzić, a życie jest zbyt krótkie żeby tylko leżeć, pachnieć i odpoczywać. A z resztą kto powiedział, że robiąc coś co się lubi, nie odpoczywa się (po części). Coś w tym musi być... Dziś chciałam się z wami podzielić naszym nowym dziełem.

Uwielbiam z mężem razem tworzyć nowe rzeczy. Sprawia nam to mega wielki fun. Był już zagłówek do naszego łóżka, było biurko i mała podłużna pufa podnóżek (pokażę na blogu w przyszłości). Projektowanie i tworzenie mebli bardzo nam się spodobało i nie jest to już nasze pierwsze ani jeszcze ostatnie słowo. Już na instagramie wrzucałam zdjęcie tajemniczej nogi, nad którą pracowaliśmy, wreszcie przyszedł czas na odsłonę. 

Pufa jest (jak na pufy) duża, zmieści się na niej kilka osób i idealnie nadaje się na jeden z elementów siedziskowych w salonie. Szary i niebieski to nasze ulubione kolory więc i ona taka miała być. Na zewnątrz  dystyngowana i pasująca wręcz do każdego wnętrza, a wewnątrz z lekko szaloną nutką niebieskiego (żeby nie było nudno, a radośnie). Nie ukrywam, że zakochałam się w tych drewnianych nogach. I właśnie dzięki tym nogom - co jest dużym plusem - bez problemu można pod nią np. odkurzyć - dla mnie jest to bardzo ważne (nie lubię jak zbiera się kurz, potem trzeba wszystko przesuwać, przekręcać, odwracać... żeby się go pozbyć bleh.- pewnie rozumiecie i wiecie o co chodzi). Lubię użyteczność.:)

 

Nie posiadamy dużego mieszkania, więc każde miejsce jest cenne, dlatego też pufa oprócz pięknego wyglądu musiała być funkcjonalna. Stworzyliśmy jej dość pojemne wnętrze. :) Można tam schować wszystko, np. nieużywaną pościel, czy ręczniki, itp.

I co najważniejsze w tego typu meblach, jest niesamowicie wygodna. Zastosowaliśmy tutaj bardzo grubą piankę, która układa się do ciała (a dokładniej pupy :p) i nawet po długim siedzeniu zachowuje swój kształt.