Lista blogów » Różnotematycznie.

Pilomax Henna Wax . Maska- cud!

Zobacz oryginał
Hej! ;) 
Jak tam zaczęliście weekend? 
Ja trochę dałam się wkręcić temu, że w dwa dni człowiek może się wyleczyć- i znowu siedzę z zawalonym gardłem. Ale za to spędziłam fajny wieczór ze znajomymi w pubie, a potem na imprezie w klubie :) chociaż szybko zrobiły się ogromne tłumy, dlatego niestety nie potańczyłam zbyt wiele... Dziś mam sporo rzeczy do zrobienia, pouczyć się, posprzątać, chcę spotkać się z przyjaciółkami (a to akurat sama przyjemność!), a także odebrać stół, taboret i narożnik, który przywożą dziś ze sklepu, co wiąże się z milionem dokumentów :P wszęęędzie biurokracja, nawet w Agata Meble :D

Dziś będzie o masce, którą pokochałam od samego początku i po której widzę efekty, których bym się nie mogła spodziewać po większości kosmetyków, z jakimi przyszło mi mieć styczność. Zdanie chyba trochę zbyt złożone, ale dobra. Najważniejsze, że oddaje po jakiejś tam części moje zachwyty. 
Ale koniec ich, czas na konkrety :D 


PILOMAX Henna Wax Regenerująca maska do włosów:

OD PRODUCENTA:
Regenerująca maska do włosów zniszczonych (łamliwych, szorstkich, matowych) przeznaczona do pielęgnacji włosów i skóry głowy, zalecana przy wypadaniu włosów.

Ekstrakt z henny – działa antybakteryjnie, reguluje procesy wydzielania sebum oraz zapobiega utracie wody i regeneruje dzięki tworzeniu okluzji wokół włosa.
Po zabiegach maską włosy stają się lśniące, mocne i sprężyste. Wzmacnia włosy zapobiegając ich wypadaniu.

djisfdsfidks+(3).JPG
MOJA OPINIA:
Zacznę od opakowania, które nie wyróżnia się pozornie niczym spektakularnym. Zwykłe białe "wiaderko" z nadrukowaną marką, nazwą i danymi informacyjnymi. Dopiero w użyciu zauważamy, że "wciskowe" wieczko jest o wiele bardziej praktyczne, niż odkręcane, ponieważ wystarczy podważyć lekko mały "cypelek" i swobodnie odchodzi do góry. Natomiast produkt nie ma prawda się w takim wypadku wylać.
Barwa, zapach, konsystencja. Przyznam, że o wiele lepiej mi pisać o tych cechach w odniesieniu do maski, niż do serów topionych, o których to wadach naczytałam się już w ostatnim czasie za dużo :D (pozdrawiam moje prowadzące od zajęć z mleczarstwa :D). Konsystencja kremowa, dzięki czemu produkt nakłada się bardzo wygodnie. Kolor biały, może lekko beżowy- nic nadzwyczajnego. Podobnie zapach, typowo kosmetyczny. Chociaż, po dłuższym namyśle, kojarzy mi się z zapachem towarzyszącym specjalnym sklepom fryzjerskim ;)


A teraz wisienka na torcie, czyli... Działanie! Uwielbiam swoje włosy po Pilomaxie. Są miękkie w dotyku, nie czuję rozdwajających się końcówek (cud!). Podoba mi się również to, że nawet po suszeniu są gładkie i nie mam kompletnie uczucia przesuszenia czy "siana". Uwielbiam to. Nie plącze włosów, również je nabłyszcza.
Mój sposób stosowania? Nakładam je na 10- 15 minut, zajwijam w ręcznik, po tym czasie spłukuję letnią wodą. A żeby uzyskać jeszcze lepszy efekt, 2 razy w tygodniu robię kompres na godzinę ;)
Dodatkowym plusem jest to, że maska nie obciąża włosów, ani nie przetłuszcza.
djisfdsfidks+%25281%2529.JPG
DSCN5599.JPGdjisfdsfidks+%25282%2529.JPG
I nawet nie wiecie, jak się cieszę, że mam jeszcze mały "zapas" w postaci mniejszej wersji, którą otrzymałam na spotkaniu bloggerek w lutym. A jeszcze bardziej cieszy mnie, że w obecnie używanej przeze mnie jest jeszcze ponad połowa maski, bo jest ona bardzo bardzo wydajna. Na włosy nakłada się ilość jak mniej więcej orzech włoski. Niedużo. A rozprowadza się super łatwo :)  
Maska nie posiada w składzie parabenów i silikonów- jest bezpieczna dla wrażliwej skóry głowy ;)

Serdecznie zapraszam do zapoznania się z ofertą firmy Pilomax. 
Jeśli jeszcze nie wypróbowałyście ich produktów, musicie to nadrobić! ;) 
Wersja z henną przeznaczona jest dla osób o ciemnych włosach. Jednak siostra i mama używają maski do jasnych- i również sobie chwalą ;) 

Buziaki, Kats. 

Zaloguj się, żeby dodać komentarz.