Lista blogów » City Pocahontas
Formal PINK vol.2
Zobacz oryginał wt., 08/11/2016 - 00:22Ta sesja czekała na swoją publikację bardzo długo, bo spośród zdjęć, których zrobienie zajęło niecałe 30 min miałam aż nadto takich, których nie mogłam pominąć. Jednym słowem - sesja aż nadto udana. Aczkolwiek na chwilę obecną - sprzed kilku kilogramów ;)
Ten strój miała na sobie podczas jednej z rozmów kwalifikacyjnych do firmy, w której obecnie pracuję. Ale taki strój śmiało można założyć również jako codzienny dress code do biura, czy na spotkanie.
Kluczowym elementem stroju jest szeroka marynarka oversize w stylu lata '90 w kolorze pudrowego różu. Pudrowy róż jest najbezpieczniejszym odcieniem różu, który w połączeniu z czarnym wygląda elegancko i kobieco.
Do marynarki założyłam czarne, woskowane spodnie i czarną bokserkę, której nadmiernych wycięć ni widać.
Buty wybrałam w idealnie takim samym kolorze, co marynarka, dzięki czemu nie uzyskałam efektu stroju wieczorowego.
DODATKI
Dodatki są również w kolorze pudrowego różu. Na szyi mam dwa sznury rożnych korali, które, poza kolorem łączy materiał, z którego zostały wykonane - plastik i metal. Osobno żadne z nich nie wyglądają dobrze, ale w zestawieniu razem tworzą doskonałą całość.
Na ręce mam masywną, aczkolwiek subtelną bransoletkę z przeźroczystego plastiku z efektem oszronienia.
Czarnobiały pasek doskonale współgra z torbą, która jest jedynym tak kolorowym i ożywiającym elementem stroju.
Okulary są również w stonowanym kolorze ciemnofioletowym i w kształcie lekko kwadratowych "much".
UBRANIA
- marynarka oversize - odziedziczona po babci
- woskowane spodnie rurki - Stradivarius
- czarna koszulka bokserka - podrzędny sklepik
- torebka - Parfois
- naszyjniki/korale - podrzędny sklepik
- buty - New Look (z ciucharni)
- okulary - Pepko
- pasek - reserved
Koszt całej stylizacji: około 240zł
Na koniec krótko na temat samej sesji i zdjęć, do czego zainspirowało mnie znalezione w sieci i wychwalane pod niebiosa portfolio jednej fotografki, która podobno ma kilkanaście lat doświadczenia.
Człowiek, który zrobił mi te zdjęcia o fotografii ma zerowe pojęcie i gdybym go nie skorygowała, aparat trzymałby do góry nogami i obiektywem w swoją stronę.
A sam sprzęt? Słaby i tani. I stary. Super stary - blisko 20 letnia lustrzanka cyfrowa ze zjechaną mechaniką i słabą już optyką kupiona używana i niemalże uratowana ze złomowania. Jej koszt to około 300zł kilka lat temu.
To tak a propo profesjonalnych fotografów i ich sprzętu za 5 tysięcy.
Zaloguj się, żeby dodać komentarz.