Lista blogów » Moda i takie tam

Podróżowanie w dobie Covid-19. Jak zaplanować wakacje w czasach pandemii?

Zobacz oryginał
IMG_20200824_034221_907.jpg


Od kilku miesięcy świat stoi na głowie.

Pandemia Covid-19 pokrzyżowała plany chyba wszystkim, nie ma branży, która by przez nią nie ucierpiała. Jedną z tych najmocniej pokrzywdzonych jest turystyka, podróżowanie w dobie korona wirusa jest bardzo mocno ograniczone, do wielu krajów można dostać się tylko drogą lądową, wiele krajów przestrzega również kwarantanny, aby wjechać do niektórych wymagany jest test na koronawirusa.

Jak wygląda podróżowanie w dobie SARS-CoV-2?

Przede wszystkim, planowanie wyjazdów z dużym wyprzedzeniem nie ma moim zdaniem sensu. Sytuacja na świecie zmienia się tak dynamicznie, loty są odwoływane a granice zamykane praktycznie z dnia na dzień, że jeśli chcemy akurat teraz jechać w podróż marzeń dookoła świata, chyba trzeba te plany jeszcze przełożyć.

Destynacje typowo urlopowe można spokojnie wykupić kilkanaście dni przed planowanym wyjazdem, na pewno coś znajdziemy. Niestety, kiedyś popularne polowanie na last minute z bardzo korzystną (czasem nawet o połowę niższą) ceną odeszło w tym roku niemal zupełnie w niepamięć. Owszem, trafiają się okazje z kilku czy kilkunastoprocentową zniżką, ale słynnego wyjazdu za grosze na ostatnią chwilę już nie da się popełnić.

Przed wyborem destynacji na urlop trzeba koniecznie sprawdzić, jakie wymogi należy spełnić podróżując do danego kraju i zastanowić się, czy aby na pewno wybrany kierunek jest konieczny? Szukając urlopu po prostu na południu Europy, z ciepłym morzem i gwarantowaną pogodą chyba lepiej odpuścić sobie popularne dotąd kierunki typu Włochy czy Hiszpania, gdzie pandemia zebrała ogromne żniwo i sytuacja jest nadal niepewna. Na dzień dzisiejszy (6 września 2020) można już latać do Tunezji, Turcji i Egiptu, zakaz lotów znów został zniesiony, ale chyba też mocno bym się zastanowiła. Te destynacje są dostępne, ale sytuacja naprawdę co chwilę się zmienia.

Uważam, że największym pewniakiem jest Bułgaria i Grecja, nie musimy tu również mieć paszportu.

Do tej pierwszej nie ma żadnych restrykcji i wymogów poza przestrzeganym wszędzie dystansem społecznym i koniecznością noszenia maseczki w miejscach publicznych.

Do Grecji drogą lądową wymagany jest test na koronawirusa, drogą powietrzną najpóźniej dobę przed odlotem należy wypełnić ankietę na greckiej stronie rządowej, a w dniu wylotu otrzymamy mailowo kod QR. Kod należy okazać przy odprawie na lotnisku w Polsce, a w Grecji na jego podstawie pasażer przechodzi normalnie, lub jest kierowany na testy na SARS-CoV-2. Z mojego niedawnego lotu na Rodos wszyscy pasażerowie przeszli bez badań, natomiast wiem, że są pojedyńcze przypadki kierowane na badania już na stronie greckiej, zależy to od przyznania numeru kodu po wypełnieniu ankiety.
W Grecji maseczki i dystans społeczny wymagane są w miejscach publicznych, typu sklepy, restauracje itp. W hotelach nie ma takiego nakazu zakrywania twarzy, podobnie na plażach. Wymagany jest jedynie dystans.

IMG_20200902_170031_229.jpg


Lotnisko w dobie Covid-19 

Lotniska są niemal puste, zaleca się przybyć na odprawę ok. 2-3 przed odlotem, natomiast nie ma tłoku, kolejek, wszystko działa sprawnie. W Pyrzowicach nie mierzono nawet pasażerom temperatury, co podobno odbywa się w innych portach lotniczych. Wszędzie rozstawione są automaty ze środkiem do dezynfekcji rąk.
Lot na nowych zasadach różni się od poprzedniego tym, że wszyscy pasażerowie podróżują w maseczkach ochronnych, co do dystansu niestety, można o nim zapomnieć, pełne obłożenie, przynajmniej na lotach czarterowych.
W trakcie lotu ankietę z numerem lotu i danymi kontaktowymi, którą zbiera personel.

Autokary w czasie transferu lotniskowego i wycieczek fakultatywnych nie mają pełnego obłożenia, wymagane jest podróżowanie w maseczce.

A pobyt w hotelu w dobie pandemii?

Przede wszystkim, obłożenie hoteli kształtuje się na poziomie 60%, co dla nas, podróżnych jest bardzo fajne. W praktyce bowiem poza względami ochrony zdrowia przekłada się na brak kolejek w restauracji, większą dostępność np. leżaków przy basenie czy na plaży. Nie ma tłoku, i stoiki w knajpkach i owe leżaki muszą mieć zachowany odpowiedni odstęp, nie ma więc przysłowiowego człowieka "leżącego" na człowieku, jak to kiedyś bywało.
Obsługa w hotelach bezwzględnie nosi maski lub przyłbice, w większości hoteli goście są z tego obowiązku zwolnieni.
Posiłki w hotelach, gdzie do tej pory obowiązywała samoobsługa maja teraz obsługę kelnerską. Dania są wystawione jak kiedyś, na ladach, ale są one oddzielone barierką, pokazujemy kelnerowi, o co prosimy i to on nakłada na talerz. W praktyce są ok. 3 osoby z obsługi kelnerskiej, więc działa to sprawnie i szybko.
Room service w zależności od hotelu, ale nie odbywa się obecnie codziennie, a co 2-3 dni.
Windy zabierają w tym momencie albo 2 osoby obce, albo można podróżować grupką, gdy jesteśmy rodziną.
Wszędzie w ogólnie dostępnych miejscach umieszczone są środki do dezynfekcji rąk.

i to właściwie tyle :)
Nie taki diabeł straszny, żeby zrezygnować z urlopu za granicą, jeśli zaplanujemy go z głową. Sprawdziłam na własnej skórze tydzień temu na słonecznym Rodos w Grecji i jestem bardzo zadowolona z wyjazdu.

Jeśli macie jakieś pytania, zapraszam do pisania w komentarzach, na pewno odpowiem.

Zaloguj się, żeby dodać komentarz.