Lista blogów » Tina Ha - blog lifestylowo-modowy

Nowości kosmetyczne: Zoeva, Holika Holika, Skin79

Zobacz oryginał

haild.jpg



Dzień dobry! Przyznać się, kto lubi oglądać haule zakupowe? Ja uwielbiam i często podpatrzę perełki kosmetyczne czy ciekawe promocje, z których aż żal nie skorzystać.  Dzisiaj podzielę się z Wami nowościami, które zawitały niebawem do mojej kosmetyczki. Zakupy zrobiłam w MintiShop korzystając z kodu promocyjnego -10% na wszystko. Niestety już nie aktualny, ale niebawem opowiem Wam więcej jak zawsze kupować taniej! 

FullSizeRender%2B8.jpg


Do mojego wirtualnego koszyka trafiło zaledwie 5 produktów, choć planowałam kupić jedynie dwie. 
Zacznę od palety cieni, do której zakupu przymierzałam się dobry miesiąc. Nie mogłam zdecydować się, która paletka od Zoevy powinna być tą pierwszą w mojej kolekcji. Ostatecznie wybrałam Cocoa Blend i był to strzał w dziesiątkę. 

FullSizeRender%2B9.jpg


Zestawienie kolorów jest rewelacyjne, gdyż pozwala stworzyć zarówno lekki dzienny makijaż jak i wieczorowy z pazurem. Pigmentacja również pozytywnie mnie zaskoczyła. Przetestowałam już niemal wszystkie kolory i każdy prezentuje się genialnie. Gdyby wszystkie odcienie były matowe to była by to paleta idealna, a może po prostu przekonam się do perłowego wykończenia, które jest znacznie bardziej napigmentowane od matowego. 

FullSizeRender%2B22.jpg


Paletkę oceniam na 5+, a jej standardowa cena to 89,99 złotych. 

Kolejnym produktem z zamówienia jest pomadka w płynie. Początkowo miałam w planach zakupić jeden z kultowych matów od Golden Rose, jednak kolor Vino Tinto marki Sleek wywołał u mnie pełen zachwyt i to właśnie on trafił w moje ręce. Pomadki były nie mniej polecane od GR więc postanowiłam wypróbować. 

FullSizeRender%2B21.jpg

Kolor przy nałożeniu jednej warstwy jest nieco jaśniejszy, dopiero przy drugiej warstwie staje się bardzo intensywny. Produkt zastyga na ustach do całkowitego matu, jednak pozostawia lepką warstwę - niekoniecznie mi to odpowiada. 

FullSizeRender%2B20.jpg



Pomadkę bez oszczędzania przetestowałam podczas imprezy rodzinnej. Picie, jedzenie, picie, jedzenia.. kolor po dwóch godzinach starł się niemiłosiernie i ostatecznie bardzo zawiodłam się na jakości. W późniejszych testach również nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Z pewnością zrobię dokładniejsze zestawienie i dam Wam znać czy ostatecznie jest warta uwagi. Cena to ok 26 złotych. 

Kolejny produkt, o którym robi się coraz głośniej w sieci to wielofunkcyjny żel aloesowy od Holika Holika. Generalnie cała pielęgnacja koreańska zyskuje na popularności i ja również coraz chętniej sięgam po kosmetyki azjatyckie. 

FullSizeRender%2B23.jpg

Żel dostępny jest w dwóch pojemnościach 75ml oraz 200ml, ja na początek wybrałam mniejszą wersję, która na pewno świetnie sprawdzi się podczas wyjazdów. Produkt ma bardzo wiele zastosowań, m.in pod makijaż, na suchą czy podrażnioną skórę, a nawet do włosów. Wiele dobrego na jego temat czytałam u Mademoiselle Magdalene i mam ochotę sprawdzić jego wszystkie właściwości. 

FullSizeRender%2B24.jpg


Żel w pierwszych testach wypadł bardzo dobrze. Jest lekki, delikatny i rewelacyjnie łagodzący. Czuję, że to będzie długotrwała przyjaźń. Cena w granicach 18 złotych. 

Puder ryżowy znalazłam na stronie drogerii w kategorii bestsellery, więc długo nie zastanawiałam się nad jego zakupem. Do tej pory używałam tego z Paese, a potem prasowanego od La Luxe. Przez najbliższy czas w ruch pójdzie nowy nabytek czyli puder ryżowy marki Ecocera.  


FullSizeRender%2B13.jpg


Jak na obecne warunki pogodowe kosmetyk sprawdza się dobrze, jednak najbardziej ciekawa jestem jak da sobie radę, gdy żar będzie lać się nieba. Proszek jest bardzo dobrze zmielony, pozostawia jedwabiste wykończenie i ma przystępną cenę ( ok 19 złotych ).


Na koniec maseczka, którą spontanicznie dobrałam do zamówienia. Razem z nią przekroczyłam kwotę 150 złotych unikając w ten sposób płatnej wysyłki. Zawsze lepiej dobrać coś do zamówienia niż ponosić koszta przesyłki. Mój wybór padł na maskę All That Black uwielbianej przeze mnie marki Skin79. 

FullSizeRender%2B10.jpg

Maski w płacie są najwygodniejszą formą na intensywne nawilżanie skóry, a do tego są bardzo proste w użyciu. Każda z nich jest jednorazowego użytku, dlatego często kupuje i testuje nowości. Cena tej to w granicach 16 złotych. Dam Wam znać jak się sprawdzi!



Tak prezentuje się całe moje zamówienie. Za całość zapłaciłam po zniżkach ledwo ponad 150 złotych, oszczędzając przy tym w granicach 20 pln. Kosmetyki z dzisiejszego Haul'u pochodzą z drogerii internetowej Mintishop. Wybór sklepu nie był przypadkowy, jednak o tym opowiem w osobnym poście. Nie, nie, nie będzie to post sponsorowany, a bardziej poradnikowy - pokażę Wam w jaki sposób kupować taniej! Ciekawi? 
Szczegóły już niebawem!

Zaloguj się, żeby dodać komentarz.