Lista blogów » Blog lifestylowy – itspaulinab.pl

Makijaż oczu #makijażowelove

Zobacz oryginał
W związku z trzecim dniem wyzwania #makijażowelove przychodzę do Was z postem dotyczącym kosmetyków używanych przeze mnie do wykonania makijażu oczu. Jeśli więc lubicie zabawę cieniami itp., zachęcam do dalszej lektury! :)
ok%25C5%2582adka.jpg

Na co dzień stawiam raczej na neutralne kolory, a makijaż oczu ograniczam do… użycia maskary. :) Zdarzają się jednak chwile, gdy mam ochotę na „coś mocniejszego” i wtedy w ruch idzie paletka cieni, o której więcej opowiem poniżej.

Nie przedłużając, zapoznajcie się z moją minimalistyczną listą produktów, których używam do makijażu oczu, być może coś wpadnie Wam w… oko. ;)

Krok 1. Baza pod tusz do rzęs* / Eveline, Advance VolumiereOdkąd po raz pierwszy produkt ten wylądował w moim koszyku zakupów, nie rozstaję się z nim nawet podczas wykonywania makijażu na co dzień. Dzięki tej bazie rzęsy po późniejszym nałożeniu tuszu nie są sztywne, a dodatkowo bardziej pogrubione i wydłużone, tj. daje efekt, jaki uwielbiam.

* Przed nałożeniem bazy matuję rzęsy jasnym cieniem do powiek.

Krok 2. Tusz do rzęs / Lovely, Pump UpJeśli czytanie mojego bloga regularnie to wiecie, że jeszcze jakiś czas temu uwielbiałam maskarę marki Eveline, Volumix Fiberlast. Zauważyłam jednak, że zaczęła niemiłosiernie sklejać mi rzęsy, przez co jej użytkowanie stało się uciążliwe.

Postanowiłam więc poszukać czegoś innego w równie niskiej cenie i dałam kolejną szansę popularnej maskarze Pump it Up marki Lovely.
Szczerze mówiąc, nie wiem co kiedyś mi w niej nie pasowało, być może w końcu nauczyłam się techniki malowania rzęs, gdyż aktualnie jest moim faworytem wśród kosmetyków tego typu!

1.jpg

Krok 3. Cienie do powiek / Inglot, KoboPaletka ze zdjęć składa się (jak widać) z pięciu cieni, dwa z nich są marki Inglot, natomiast trzy pozostałe znajdziecie w sklepach z szyldem Kobo.
Jasny cień stosuję do zmatowienia rzęs przed nałożeniem bazy (tak jak wspomniałam wyżej). Natomiast cienie, które najczęściej można zobaczyć na moich powiekach, to te z Inglota o numerach: 402 i 378.

Odcień koralowy, który widnieje na ostatnim miejscu, był jednym z pierwszych, które kupiłam do skomponowania swojej paletki i… ani razu go nie użyłam #niedobraja.

2.jpg
Od lewej: Inglot 402, Inglot 378, Kobo 220 Glam Bronze, Kobo 102 Mono, Kobo 206 Fashion

3.jpg
Krok 4. Kredka do oczu / Essence, Longlasting Eye PencilZnany chyba wszystkim trik optycznie powiększający oczy. Zarówno biała, jak i kremowa kredka wyglądają u mnie baaardzo nienaturalnie, w związku z czym postanowiłam zobaczyć, jak sprawdzi się u mnie kolor różowy, który okazał się być strzałem w dziesiątkę! Robi to, co powinien, utrzymuje się praktycznie cały dzień i nie wygląda tak sztucznie jak inne odcienie. Do tego jego niska cena i… jestem kupiona!

Jak widzicie, lista produktów jest dość krótka – może dlatego mój blog nie jest typowo urodowym, bo po prostu nie miałabym Wam czego pokazywać. Aktualnie nie czuję potrzeby posiadania większej ilości kosmetyków, gdyż te ze zdjęć zdecydowanie spełniają moje oczekiwania.

Kontynuujcie przygodę z #makijażowelove i zajrzyjcie też na inne blogi biorące udział w wyzwaniu:
Ala ma kota,
aGwer,
Agnieszka bloguje,
Okiem Justyny,
Candy Killer Makeup,
ekstrawagancka.

Dajcie znać jakich produktów nie może zabraknąć w Waszym codziennym makijażu oczu! :)

Zaloguj się, żeby dodać komentarz.