FLOWER SHIRT

click here to get the zaful.com shirt! // converse shoes // mango bag

Pisząc ten post, mam na zegarku prawie północ. Dawno nie siedziałam do tak późna, ale obiecałam sobie, że jeszcze dziś muszę skończyć ten post. Prawie się udało (plus pomógł mi w tym oczywiście zastrzyk kofeiny). Post nastawię na jutro na bardziej ludzką godzinę ;).

Jak wam się podoba stylizacja? Już dobre kilka lat temu prezentowałam podobną stylizację z białą koszulą i krótkimi, niewidocznymi szortami. Lubię efekt “zarzuconej niedbale”, długiej koszuli i postanowiłam taki stworzyć z tą koszulą ze sklepu zaful.com. Co sądzicie? Ubrałybyście się tak? ;P

Ostatni tydzień zleciał mi niesamowicie szybko. Nie mogę uwierzyć, że już tydzień temu o tej porze byłam w Krakowie, a za dwa dni minie tydzień od koncertu Lany. Czuję, że po każdym koncercie uwielbiam ją coraz bardziej i mimo ogromnych poświęceń (czekania 11 godzin w tym połowę z tego w deszczu) za każdym razem jestem niesamowicie szczęśliwa ale jednocześnie czuję niedosyt, bo chcę więcej! Jestem już w takim wieku że obsesja na punkcie muzyków powinna mi minąć, ale cóż… To są tak cudowne emocje, że chcę, żeby trwały jak najdłużej. Podsumowując, na festiwalu w Krakowie bawiłam się świetnie, i nie tylko na koncercie Lany. Po raz pierwszy zobaczyłam z bliska również lubianego przeze mnie Nicka Murphy’ego aka Cheta Fakera (którego piosenkę podlinkowałam wam nad zdjęciami) oraz polubiłam niektóre hity Wiza Khalify (który dał mega czadu na koncercie). Pobyt w Krakowie też był super. Teraz czekam na następny wyjazd!

Ostatnio zaczęłam ogarniać moje zdjęcia sprzed kilku miesięcy i zastanawiam się, czy przygotować wpis z Wiednia, w którym byłam w marcu. Trochę czasu minęło (czas najwyższy się ocknąć :P) ale podróże zawsze zajmowały sporą część mojego bloga, więc jeśli będziecie chcieli przeczytać taki wpis, to dajcie znać!